Humor na planie
„Krejzi Patrol” to obraz małego posterunku policji w krzywym zwierciadle, który pokazuje wątpliwe uroki pracy funkcjonariuszy. Jednego z nich gra Alan Andersz. Czwórce opowiada o pracy nad produkcją. Jak przystało na serial komediowy, już na planie nie brak było zabawnych sytuacji. - Trudno zachować powagę, trzeba było sięgać po sposoby - mówi aktor, nie zdradzając jednak swoich metod.
Bez hamulców
Alan Andersz zdradza, że poczucie humoru, które widać na ekranie, to często spontaniczne pomysły aktorów. - Mieliśmy troszeczkę luzu jeżeli chodzi o tekst i dużo rzeczy jest improwizowanych, bo tak po prostu wychodziło organicznie. Wtedy nie zagotować się i nie zepsuć dobrego ujęcia jest naprawdę ciężko - przyznaje, przywołując przykład. - Pamiętny numer mojego kolegi, serialowego Mariusza, który rzucił tekstem… Nie chcę spoilerować, więc nie powiem jakim, ale ja tak wybuchłem, że nie byłem w stanie nic zrobić. Przerwałem ujęcie. A szkoda, bo było dobre. Tak było. Ciężko - mówi z udawanym zmęczeniem.
Wyświetl ten post na Instagramie
Próba charakteru
Takie pełne humoru sceny to codzienność w serialu takim jak „Krejzi Patrol”, również na planie zdjęciowym. - Musieliśmy być na to gotowi przez te parę miesięcy. Bardzo mnie to utwardziło w charakterze jeżeli chodzi o śmianie. Później w innych produkcjach, w spektaklu gdzie też jest śmiesznie, było mi dużo łatwiej wytrzymać - opowiada Alan Andersz, zapraszając do oglądania serialu.
„Krejzi Patrol” od poniedziałku do czwartku od godz. 22:00 w Czwórce.